23 lutego 2016 roku Bóg przywołał do siebie do wiecznej ojczyzny, naszą współsiostrę
S. Bernhilde Roos
Annę Marię Roos
Anna Maria Roos urodziła się w dniu 13 czerwca 1913 w rodzinie Bernharda Roos i Zäzilii z.d. SCHÖNBERGER. Dorastała w gronie siedmiu braci i czterech sióstr. W Bütschwil (Szwajcaria), we wsi gdzie dom rodzinny można zobaczyć jeszcze dzisiaj, Anna uczęszczała do szkoły podstawowej i ponadpodstawowej (ok. 9 lat obowiązku szkolnego w Szwajcarii; przypis tłumaczki). Po ukończeniu szkoły pracowała przez kilka lat w fabryce dziewiarskiej w Bütschwil.
S. Bernhilde powiedziała o sobie, że już jako dziecko usłyszała wołanie Boga i była świadoma tego, ale kiedy opuściła szkołę miała chłopaka i Boże wołanie zostawiła na później. Jednak to „później” przyszło wcześniej niż myślała. Siostry Pallotynki, które mieszkała w Gossau na górze Friedberg, zaprosiły Annę do szkoły misyjnej w Niederuzwil.
Podczas gdy jej brat Bernhard został wyświęcony na kapłana, a jej starsza siostra Ida zaczęła formację zakonną w Domu Macierzystym Sióstr Pallotynek Misjonarek w Limburgu w Niemczech, Anna wstąpiła w 1933 do kandydatury Zgromadzenia Sióstr Pallotynek Misjonarek w Niederuzwil a rok później przeniosła się do Niemiec, gdzie kontynuowała swoją kandydaturę w Limburgu nad Lahnem. W 1935 roku Anna została wysłana na okres dwóch i pół roku do Anglii, gdzie kształciła się w celu zdobycia certyfikatu nauczycielki dla krajów misyjnych. Te lata miały dać Annie solidną formację zakonną, a także przygotować ją do pracy zawodowej. Wiele lat później mówiła o tej szkole jako o czasie „ścisłego fundamentu”.
W 1938 roku kandydatka Anna zaczęła formację zakonną we właściwym znaczeniu: Postulat i nowicjat. Na pamiątkę swego ojca Bernharda otrzymała imię zakonne Bernharda. W 1940 roku składa pierwsze śluby zakonne we wspólnocie Sióstr Pallotynek Misjonarek. Będąc jeszcze w nowicjacie, uczyła się w Limburg w studium nauczycielskim dla przedszkolanek. Ponieważ trwała wojna, dlatego żadna Siostra nie mogła zostać wysłana do kraju misyjnego. Anna, S. Bernhilde musiała uporać się z tym rozczarowaniem, które spowodowane było trwającą wojną. Jej misyjne nadzieje wydawały się być przekreślone a po ślubach zakonnych zostaje wysłana do Niederuzwil, gdzie było wystarczająco dużo zadań dla młodej siostry.
W 1944 roku 31-letnia siostra Bernhilde doświadczyła szczególnej radości, ponieważ była jedną z pierwszych sióstr, które mogły zainicjować nową placówkę w Bernhardzell. Początek na nowej placówce był bardzo biedny i te młode siostry czuły się jak gdyby rozpoczynały prawdziwą pracę misyjną. Otwierając przedszkole w 1945 roku S. Brunhilde zaczęła coś całkiem nowego w tej bardzo małej wówczas miejscowości Bernhardzell, a robiła to z ogromnym entuzjazmem, aż do chwili posłania jej do nowego zadania. Doświadczona zakładaniem nowych placówek S. Brunhilde w 1951 roku została wysłana do Anglii, aby założyć dom dziecka w Green Cheshire. O tym domu S. Bernhilde napisała później: „Dom ‘Pallotti Hall’ został zbudowany z wielką miłością, poświęceniem i wyrzeczeniami. To przyniosło wiele błogosławieństwa i owoców i stało się bardzo bliskie mojemu sercu”.
Ponieważ zadanie to pełnione przez dłuższy czas bardzo wyczerpywało siły, dlatego S. Bernhilde chciała wrócić do Szwajcarii. Tam, w Bernhardzell znów była w odpowiednim czasie w odpowiednim miejscu, gdy otwierano coś nowego. W 1973 roku, w wieku 60 lat, wzięła na siebie odpowiedzialność za jeden oddział (jedno piętro) nowo otwartego skrzydła Domu Starców pod wezwaniem S. Wiborada i pracowała odtąd, jak to wyraziła, „jako osoba towarzysząca dojrzałym, zmęczonym ludziom”.
S. Bernhilde całe życie była wdzięczna za swój dom rodzinny i powiedziała: „Bóg dał nam świętych rodziców, ubogich w dobra ziemskie, lecz bogatych w ufność pokładaną w Bogu“. W oparciu o te dary mogła przeżyć swoje długie życie i dzielić się nimi z innymi. Już jako młoda kobieta charakteryzowała się tym, co widać było jeszcze pod koniec jej życia: była zdecydowana i niezależna, szła swoją drogą w pełni do niej przekonana. Wyróżniało ją zaufanie w Bogu i mnóstwo odwagi. Zapytano z okazji jej 65-lecia ślubów zakonnych, jak opanowywała trudne chwile swojego życia, odpowiedziała krótko: „Pan jest naszą ostoją!” Księdzu Grzegorzowi SAC, który podczas jej ostatnich dni udzielił jej namaszczenia chorych, podziękowała słowami: „Ksiądz jest skarbem!” Tak, taka była S. Bernhilde.
Niech Pan, któremu ufała, w którym pokładała swoją nadzieję, któremu konsekrowała swoje życie, da jej teraz życie w pełni.
Pogrzeb odbędzie się w poniedziałek, 29 lutego 2016 o godzinie 10:30 w Bernhardzell. Po nim nastąpi Eucharystii w kościele.
Przygotowane przez S. Marię Dörig
/podpisała/
S. Raphaela Fuchs,
przełożona delegatury