Celem tej kroniki jest ukazanie bardziej ducha i atmosfery naszego spotkania, niż przekazanie samej tylko informacji; chciałybyśmy, by czytający te relacje poczuli smak radości naszych dni razem. Dziękujemy wszystkim za modlitwy i dobre życzenia.
Uczestniczki spotkania:
Siostry z Zarządu Generalnego
S. Gail Borgmeyer, Prowincjalna – USA
S. Helga Weidemann, Prowincjalna – Niemcy
S. Mary McNulty, Prowincjalna – Anglia
S. Consuelo Burgos, Prowincjalna – Belize
S. Bernadetta Turecka, Prowincjalna – Polska
S. Clara J. X., Prowincjalna – Indie
S. Bellancile Mukandahiro, Przełożona Regii – Rwanda/Congo
S. Boscona Schämann, Prowincjalna – Płd. Afryka
S. Raphaela Fuchs, Przełożona Regii – Szwajcaria.
Poniedziałek – przedpołudnie
Najwyższe władze Sióstr Misjonarek Pallotynek z Generalatu, wszystkich prowincji i regii – aktualnie rozwijających się zakątków w świecie, przybyły do Niemiec, aby spotkać się u naszych zgromadzeniowych korzeni – w Kloster Marienborn. Umocnione Duchem Świętym pragniemy na tym spotkaniu zaczerpnąć nowych inspiracji, a także nabrać sił, dotykając śladów sióstr pionierek. U samych początków Domu Macierzystego w 1886 roku nasze poprzedniczki wyruszyły do Kamerunu przynaglane Ewangelią i pragnieniem zaniesienia Chrystusa – Światła do ludzi. Od tego czasu, obecne na całym świecie, jesteśmy włączone w charyzmat św. Wincentego, który mówi, że wszyscy są powołani do bycia apostołami.
Zebranie Centralne rozpoczęła celebracja Mszy św. w poszerzonym gronie upraszającym wraz z nami dary Ducha Świętego. Obecna była wspólnota Marienborn, dawna przełożona generalna s. Maria Knaus, s. Helga Weidemann, gospodyni spotkania oraz młodzi misjonarze wolontariusze, którzy przygotowują się do rocznej posługi misjonarskiej w innych krajach. Główny celebrans ks. Aleksander Holzbach SAC ciepło nas powitał, a szczególnym znakiem jedności podczas Mszy była recytacja „Ojcze nasz” po łacinie.
Po liturgii spotkałyśmy się w Wieczerniku, gdzie s. Helga Weidemann, przełożona prowincjalna, przywitała obecnych w naszej zgromadzeniowej „kolebce”. S. Izabela Świerad w wystąpieniu inauguracyjnym przypomniała o naszym wspólnym dziedzictwie, wymieniając imiona sióstr, które naznaczyły nasze początki i historię swoim wielkim zapałem misyjnym i niezachwianą wiarą.
Poniedziałek – popołudnie
Tak jak nasi przodkowie w wierze, nie siadłyśmy bezczynnie, ale ruszyłyśmy przed siebie wąskimi malowniczymi uliczkami zabytkowego miasta Limburg, szukając śladów sióstr pionierek. Naszą uwagę przykuły niektóre budynki, których czas nie naruszył.
Nasza wycieczka po Limburgu oczywiście uwzględniała pierwszy dom, w którym kiedyś zatrzymały się nasze siostry, i gdzie niektóre zmarły na gruźlicę z powodu złego stanu budynku. Stałyśmy przed bramą, patrząc na małe okna w dachu i kręcone drewniane schody, i próbując wyobrazić sobie życie naszych sióstr i tych, którymi się siostry wówczas opiekowały.
Idąc dalej brukowaną uliczką, z przejęciem weszłyśmy do kościoła św. Anny. Jest to kościół, w którym pierwsze siostry pallotynki oddawały chwałę Bogu i składały swoje śluby zakonne.
Wspaniałe zabytkowe domy kryją skarby dla oświeconych oczu. S. Helga pokazała nam m.in. oryginalne znaki na szlaku prowadzącym do katedry. Na ścianie budynku wyryte były twarze uosabiające siedem grzechów głównych. Miało to pomóc pielgrzymom w ich rachunku sumienia, zanim dojdą do katedry i skorzystają ze spowiedzi.
Przed katedrą św. Jerzego powitała nas s. Mary Therese OSF, przewodniczka, która oprowadziła nas po zabytku z zabawnym, ale i pouczającym komentarzem. Podzieliła się swoją fascynacją katedrą, zachęcając nas do wczucia się w ducha tych uświęconych czasem zabytkowych kamieni. Zbudowana w okresie średniowiecza, katedra limburska odzwierciedla zarówno romański jak i gotycki styl architektoniczny. Siostra przewodniczka przeprowadziła nas przez dwie kondygnacje katedry, wskazując na biblijne odniesienia: „W domu Ojca mego jest mieszkań wiele”.
W drodze powrotnej s. Helga zaprosiła wszystkich na lody, co nie spotkało się z żadnym słowem sprzeciwu. S. Bellancile Mukandahiro zdegustowała nowy smak lodów – truskawkowy.
Po powrocie do Kloster Marienborn włączyłyśmy się w adorację i wieczorną modlitwę wspólnoty domowej sióstr, dziękując Bogu za bogactwo dnia na tej żyznej glebie. Przepełniała nas głęboka wdzięczność wobec Boga i wszystkich sióstr, które kiedyś żyły przed nami i pozostały naszym duchowym skarbem.