„Łazarzu, wyjdź z grobu!” J 11, 43
Obudź się z głębokiego snu śmierci,
Porzuć ciemności i idź ku światłu złotej jutrzenki Boga.
Wiele przed tobą, więc nie śpij,
Duszo moja, choć bezsenny odpoczynek jest ukojeniem,
To tylko na chwilę zatrzymanie przed nieznanym.
Bóg wzywa, nadszedł czas na wielkoduszną odpowiedź.
Każdemu sercu dane jest wytchnienie, krótki czas
W grobie zapomnienia – szczególna osobność,
Aby uleczyć stare rany i przysposobić się do odważnego
Wyjścia z grobu, podążając za przenikliwym głosem, który przeszywa
Ciszę, jak gwiazdy najciemniejszą bezchmurną noc.
Powstań, już czas. I nie lękaj się
Żadnej przeszkody na skalistej ścieżce.
Ile śmierci w obecnym Teraz musimy jeszcze przejść?
Ile przemian otwierających nowe
Rozdziały zmagań w naszej długiej drodze
Do ostatecznego triumfu łaski w wieczności?
Czasami słabniemy, nawet zniechęcamy się,
Ale On delikatnie nas uzdrawia i przywraca drodze,
By Nieskończona Miłość Boga mogła być poznana na ziemi.
Odrzuć kamienie bólu i niepewności, aby zrobić
Przejście dla łaski, i odważ się pokonać jeszcze jedną
Przeszkodę, jeszcze jedną ranę, i tak sięgnąć następnej
Krawędzi skalnej w miarę wspinania się wzwyż.
Nie czas na snucie rozważań, nie czas na gorzkie żale,
Żadnej laski, ani dodatkowych sandałów – tylko ŁASKA jedynym
Towarzyszem w tej mozolnej podróży z Nieskończonym.
S. Phyllis Carpenter SAC